W domu, od czasu do czasu, powinno pachnieć ciastem. To taka specyfika domowego ciepła i kuchni. Jako, że ja (M. płci żeńskiej) jestem fanką słodkości wszelakich poprosiłam o upieczenie ciasteczek :) Czasami najprostsze rzeczy smakują najlepiej...
Ze świątecznych foremek wybraliśmy choinki i tym sposobem powstał las kruchych ciasteczek...
Składniki:
- 300 g mąki
- 250 g masła
- 5 łyżek stołowych białego wina
- aromat waniliowy
- ok. pół szklanki cukru pudru (jeśli chcemy więcej smaku, to dodajemy więcej, jeśli lubimy ciastka nieco mniej słodkie to dodajemy mniejszą ilość)
Masło wyjmujemy wcześniej z lodówki, żeby zdążyło wystarczająco zmięknąć. Na stół przesiewamy mąkę, cukier puder po czym dodajemy dwie kropelki aromatu waniliowego. Następnie dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki masło i siekamy jeszcze bardziej, aż powstaną małe grudki oblepione mąką. W tym momencie tradycyjnie należałoby dodać jedno żółtko, ale oryginalny przepis mówi inaczej. Zakasujemy więc rękawy i dajemy ciastu trochę miłości ;)
Zagniatamy i łączymy do momentu uzyskania spójnej masy. Ciasto wkładamy na co najmniej 20 minut do lodówki. Wyjmujemy 1/4 masy i rozwałkowujemy na dosyć cienkie ciasto, ok. 3-4 mm.
Wycinamy ulubione kształty i na koniec, dla dekoracji i smaku, posypujemy ciastka cukrem trzcinowym...
Ciastka pieczemy porcjami (po jednej blaszce) w temperaturze 180'C przez 10-12 minut.
Po upieczeniu wszystkich ciasteczek zajadamy się nimi do woli!
Smacznego!
M&M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz