kurczak ze szparagami


Wiosna i lato to takie pory roku, że wszystko co najprostsze smakuje najlepiej. Wystarczą pełne smaku młode warzywa, świeże zioła i już! Ziemniaki, których zwykle nie jemy, w odmłodzonnej, wiosennej wersji, smakują bajecznie. A najlepszym towarzyszem jest zawsze szklanka kefiru :)

Dzisiaj dodatkowo pierś z kurczaka owinięta wokół świeżych, zielonych szparagów - niezwykle efektowne i smaczne.


Składniki (inspiracja - Palce Lizać):
2 pojedyczne piersi z kurczaka
10-12 zielonych szparagów
1 łyżka masła
świeża bazylia, sól, pieprz

Szparagi myjemy i odłamujemy twarde końcówki. Metoda jest prosta - szparaga trzymamy po obu końcach i tam gdzie się złamie tam zaczyna się łykowata część (ta od jego podstawy). Tak przygotowane szparagi wrzucamy do garnka z osolną zimną wodą i gotujemy do miękkości. Piersi z kurczka myjemy i osuszamy, a następnie przecinamy wzdłuż - jednak nie do końca. Na piersi kładziemy folię spożywczą i lekko ją rozbijamy tłuczkiem lub innym przyrządem z szuflady :) Piersi z kurczaka marynujemy godzinę w świeżej bazylii roztartej w moździeżu z czosnkiem, oliwą i solą z pieprzem. Na tak przygotowane filety układamy 5-6 szparagów i zawijamy w mały rulonik. Zawinięte mięso układamy w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym masłem i pieczemy w temp. 180'C przez ok. 30 minut, obracając co jakiś czas.

My, do smaku, popijaliśmy obiad kefirem... Było bardzo smacznie i letnio! :)




Smacznego!
M&M

Barcelona na widelcu, czyli co zjeść w stolicy Katalonii?


Nasz niedawny pobyt w Barcelonie sprawił, że rozpoczynamy cykl "w podróży". Każdy kraj, region, a nawet miasto ma w swojej kuchni coś specjalnego, co dodaje podróży smaku. Przy okazji wyjazdów (małych i dużych) będziemy zwracać Waszą uwagę na lokalne smaki :) może pomoże Wam to w przygotowaniu własnych wyjazdów, albo przypomni specjały, które próbowaliście w podróży...

Dziś, odwiedzona przez nas niedawno, BARCELONA :)



Dzień witamy barcelońskim specjałem, czyli XOCOLATA AMB XURROS, czyli filiżanką gorącej czekolady z dodatkiem churros smażonych na głębokim oleju.

Churros, czy po katalońsku xurros, posypuje się cukrem. Można je maczać w czekoladzie, lub chrupać i popijać słodkim naparem.




Jest to jedno z bardziej sycących śniadań, jakie można zjeść! Ale nie ma się co dziwić: czekolada to istna bomba energetyczna, a smażone churros mają w sobie sporo oleju, a sama masa tego wypieku składa się jedynie z mąki pszennej i cukru. Churros wyglądają jak patyczki o przekroju gwiazdki.

Tradycja mówi, że jest to idealne śniadanie, by przywitać Nowy Rok, nic dziwnego, toż to zapowiedź samej słodyczy na cały rok!



Jeśli wybieracie się na zakupy i szukacie najlepszych smakołyków, koniecznie wybierzcie się na lokalny rynek - LA BOQUERIA. Znajduje się tu około 800 straganów, na których znajdziecie dosłownie wszystko: świeże owoce, warzywa, mięsa, słodycze, owoce morza, podroby, oraz kilka miejsc w których możecie zjeść małe przekąski.
 

Na La Boqueria na pewno spotkacie mnóstwo turystów, którzy kupują świeżo wyciskane soki, lub sałatki owocowe. Mała rada: przejdźcie cały rynek. W jego głębi znajdziecie takie same sałatki, jak na początku, ale w dużo lepszej cenie ;) Polecamy również zajrzeć po nie pod koniec dnia, można kupić dwie w cenie jednej, a ponieważ stoją w lodzie, nic z ich świeżości nie ucieka. Sałatki bazują na arbuzach i melonach, które wygrzane hiszpańskim słońcem smakują wyśmienicie. Wśród owoców znajdziecie również papaję, kawałek kokosa oraz smoczy owoc, czyli pitahayę (jak na zdjęciu wyżej). Taka sałatka to dobra alternatywa śniadania ;)



 

 


Jeśli szukacie kulinarnych prezentów, to na rynku La Boqueria na pewno znajdziecie coś odpowiedniego. Szczególnie smacznym souvenirem jest oryginalna kiełbasa CHORIZO. Jest wykonana z mięsa wieprzowego i bardzo aromatyczna. Występuje w kilku różnych wersjach.

Oprócz chorizo Waszą uwagę na pewno zwrócą JAMÓN, czyli wielkie, wieprzowe szynki. Jest sporo miejsc, gdzie możecie skosztować ciętych, cieniutkich listków szynki. W wielu sklepikach sprzedaje się również całe, olbrzymie udźce. Jamón to szynka specyficzna, gdyż podsuszana jest w całości tradycyjną metodą, podobno traci nawet 50% swojej pierwotnej wagi!




Ciekawą tradycją jest jedzenie TAPAS, czyli małych przekąsek. Tapas największym wzięciem cieszą się w okolicach późnego popołudnia, jako mały posiłek zaspokajający głód przed wieczorną kolacją. Tapas kupić można w tzw. tapas barach, a ich wybór przyprawia o zawrót głowy, gdyż każdy bar ma swoje własne tapas. Do najbardziej popularnych tapas należą m.in. PATATAS BRAVAS, czyli małe kawałeczki ziemniaków smażone w głębokim oleju. Na pewno znajdziecie również owoce morza, najpewniej krewetki. Niektóre tapas bary oferują bardzo duży wybór małych przekąsek, których nadmiar składników spinają wykałaczki. Rachunek rozlicza się wówczas po ilości wykałaczek, jakie mamy na talerzu.




Warte spróbowania w Barcelonie są również lokalne PIZZE. Nie myślcie, że są to kopie tradycyjnych, włoskich przysmaków, jest to po prostu hiszpańska wersja pizzy. Krojone w prostokątne kawałki są świetną przekąską w ciągu dnia i w nocy ;)

Jak widzicie, smaki Barcelony są różnorakie: słodkie jak churros, pikantne jak chorizo, słone jak owoce morza i bardzo kolorowe, niczym owocowe sałatki :) Koniecznie spróbujcie tego, co udało nam się poznać i odkrywajcie jeszcze więcej, bo na pewno Barcelona ma na swoim widelcu jeszcze coś ciekawego ;)

M&M

krem z cukinii z suszonymi pomidorami

Zupy są świetne. Można w nich zmieszać całe mnóstwo warzyw i stworzyć ciepłą (choć nie koniecznie) oraz pożywną miksturę ;) Cukinie bardziej nam się kojarzą z jesienią, jednak nawet i o tej porze roku smakują wyśmienicie! Nie tylko w zupie, ale też np. na grillu... ale może o tym innym razem ;)



Składniki:

- 1,5 kg niedużych cukinii
- 3 cebule
- kilka ząbków czosnku
- 1 nieduża ostra papryka
- 3 łyżki masła
- 1 litr bulionu drobiowego/warzywnego lub 2 kostki bulionowe
- sól, pieprz, bazylia

Przygotowanie:

Cukinie myjemy i kroimy w duża kostkę. Cebulę obieramy i również kroimy. W dużym garnku rozpuszczamy masło i wrzucamy cebulę z posiekanym czosnkiem. Następnie wrzucamy pokrojoną cukinię i posiekaną papryczkę chilli. Wszystko podduszamy przez ok. 10 minut, po czym wlewamy gorący bulion (lub dodajemy litr wrzącej wody z dwiema kostkami bulionowymi). Wszystko zagotowujemy, po czym miksujemy blenderem. Podajemy z pokrojonymi suszonymi pomidorami i bagietką. Zupa posypana parmezanem będzie miała dodatkową, smakowitą pierzynkę ;)





Smacznego!
M&M