Wesołych Świąt!

Kochani, składamy Wam serdeczne życzenia pięknych i wesołych Świąt!
Spędźcie je cudownie z Waszymi najbliższymi przy pełnych stołach.
Niebawem wracamy z podróżniczym postem, a póki co...
Niech Wam się wiedzie i niech brzuchy cieszą się na kulinarną ucztę!
M&M

świąteczne tagi do prezentów z reniferem - DIY

Czas świątecznej magii zbliża się coraz szybciej, powoli kompletujemy prezenty gwiazdkowe, pora więc też pomyśleć o ich pakowaniu. Poza pięknym papierem przydadzą się również fantazyjne tagi, na których wypiszemy imiona naszych najbliższych... Dziś mała podpowiedź, jak wykonać je własnoręcznie :)



Zabawy będzie sporo, więc dzieci mogą Wam w tych przygotowaniach pomóc! Zobaczcie sami, jak łatwo można zrobić coś samodzielnie! Do pracy, renifer Rudolf czeka! :)

PS. Jeśli mało Wam świątecznego rękodzieła, koniecznie zobaczcie nasz mały tutorial na wykonanie świątecznego wieńca :)


Potrzebne materiały:
- sztywny papier / brystol
- pistolet z gorącym klejem (jeśli przygotowujecie ten projekt z dziećmi, spróbujcie kleju Magic - jest przezroczysty i powinien poradzić sobie z tym zadaniem)
- sznurek
- czerwone guziki
- dodatkowo: nożyczki, mazaki, opcjonalnie linika i dziurkacz do papieru

Wykonanie:
Naszą pracę zaczynamy od stworzenia wzorcowego tagu: możemy wykorzystać jakiś zeszłoroczny tag, lub stworzyć kształt, jaki nam się podoba. Wzorzec ten będzie nam służył, jako baza do odrysowania go na brystolu. Ja wybrałam bardzo klasyczny kształt, nieco podłużny ze ściętymi rogami w górnej części. Odrysowane tagi wycinamy :)


Wycięte tagi będą bazą naszych dalszych działań - to dopiero tutaj zacznie się prawdziwa zabawa! :) Za pomocą pistoletu z klejem przyczepiamy do tagów guziki. Dziś robimy tagi z reniferem Rudolfem, więc pamiętajcie, by guziki przykleić nieco poniżej środka tagów.



Nosek mamy gotowy, teraz zabieramy się za Rudolfa ;) Ponieważ guzik był dość sporych rozmiarów, postać renifera rysowałam grubym mazakiem, co wyważyło cały wygląd :) Na koniec pozostało tylko wykonanie dziurek i wykończenie tagów sznureczkiem.



Widzicie jakie to łatwe? Całe stado reniferów czeka na to, by przyozdobić Wasze prezenty ;) Jeśli macie chęć na więcej tego typu działań, spróbujcie z mniejszymi guziczkami układając je np. w kształt śnieżynki, lub choinki. Czerwony guzik może być też zmarzniętym nosem św. Mikołaja - ograniczeń nie ma! Bawcie się, twórzcie i cieszcie się świąteczną atmosferą!

Pięknych Świąt Kochani!
Pani M.


muffiny z nadzieniem

Jesienią jakoś szczególnie chce się słodyczy... może to kwestia niższych temperatur, a może tego, że po prostu siedząc pod kocem, trzymając herbatę w dłoni, brakuje tylko ciacha, albo kawałka czekolady w drugiej ręce ;)
Właśnie dlatego dziś specjalnie dla wszystkich łakomczuchów mamy prosty przepis, który pozwoli Wam szybko i bezproblemowo przygotować blachę muffinów z nadzieniem. W roli "wkładki" najlepiej sprawdzą się domowe dżemy albo przetwory, które latem przygotowaliście (albo Wasze mamy/babcie ;) ). My wykorzystaliśmy cudowny słoiczek z konfiturą z porzeczek, prezent od jednej z mam ;) - jak widzicie, nadzienia było sporo i bardzo nam to pasowało!
Na co czekacie, zbierajcie się do kompletowania składników i za moment gorący muffin wpadnie w Wasze łapki! :) Do dzieła!



Składniki na blachę do muffinów (źródło):
- składniki sypkie:
2 szklanki mąki pszennej
pół szklanki cukru
opakowanie cukru waniliowego
łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
- składniki mokre:
1 szklanka mleka
pół szklanki oleju roślinnego
jajko
konfitura

Przygotowanie:
Wszystkie suche składniki mieszany w misce, następnie dodajemy do nich  mokre składniki i całość mieszamy uzyskując jednolitą masę. Przygotowujemy formę do muffinów wkładając do niej papilotki. Do każdej z nich wkładamy po łyżce naszej kleistej masy. Gdy mamy wszystkie papilotki napełnione, każdą przyszłą muffinkę "nadziewamy" ;) Oznacza to, że na środek każdej papilotki wypełnionej masą muffinową kładziemy nieco konfitury, którą później przykrywamy resztą ciasta. Jeśli przesadzicie z nadzieniem, wyjdzie Wam ono nieco, jak u nas, ale co tam - jak szaleć, to szaleć! :) Blachę muffinową wkładamy do nagrzanego do 190'C piekarnika i pieczemy około 25 minut.
Jeśli macie chęć bardziej zaszaleć, upieczone muffiny można polać czekoladą, albo posypać cukrem pudrem - my zostawiliśmy je bez dodatków :)

PS. Ciepłe są wspaniałe!

Smacznego!
M&M







Makaron sobo z łososiem w stylu azjatyckim

Uwielbiamy makarony, nie tylko w tej klasycznej włoskiej wersji, ale również i te bardziej odjechane i egzotyczne ;)
Dziś polecamy Waszej uwadze makaron soba, który zrobiony jest z mąki gryczanej. Ma charakterystyczny, ciemny kolor, który. Makaron ten, podkręcony odpowiednimi, składnikami potrafi sprawić, że potrawa ma niesamowity wygląd, ale też super smak! Spróbujcie naszej wersji sobo z łososiem w azjatyckim wydaniu, pycha!




Składniki:
200g łososia
makaron soba
imbir
2 ząbki czosnku
1 chilli
cebula dymka
sos sojowy
cytryna
miód
sezam


Przygotowanie:
Nasze danie zaczynamy od przygotowania marynaty do łososia. Czosnek, chilli i imbir w podobnych ilościach obieramy i drobno kroimy. Dodajemy sok z połowy cytryny, łyżkę miodu i trzy łyżki sosu sojowego. Wszystko dokładnie mieszamy i do tak przygotowanej marynaty wkładamy łososia. Odstawiamy go na co najmniej pół godziny, a następnie wykładamy wszystko do naczynia żaroodpornego i pieczemy ok. 15 minut w temp. 180'C. W między czasie przygotowujemy makaron soba. Łososia wyjmujemy z piekarnika i rozdzielamy na drobne kawałki, przekładając go do osobnego naczynia. Dodajemy nasz makaron, a także sos, który pozostał z pieczenia łososia. Nie zapominamy również o czosnku, chilli i imbirze, w których się piekł. Całość mieszamy i podajemy posypane dymką i sezamem.

Smacznego!
M&M




penne z bazyliowym pesto

Kuchnia włoska: świeża, aromatyczna, pyszna i prosta do wykonania. Dziś zachęcimy Was do zrobienia własnego, domowego pesto ze świeżej bazylii. Będzie to fantastyczny dodatek do penne, dzięki któremu Wasz makaron zyska niesamowitego i świeżego smaku! Prościej i smaczniej być nie może ;)



Składniki:
1 pęczek bazylii
1 ząbek czosnku
1 łyżka orzeszków pinii lub migdałów (najlepiej obranych, w płatkach)
1 łyżka świeżo startego parmezanu
oliwa, sól, pieprz

Przygotowanie:
Z naszej bazylii zrywamy wszystkie liście po czym luźno, ale bez nadmiernej przesady, szatkujemy je tak, aby zmieściły się w moździerzu. Dodajemy czosnek, szczyptę soli i ucieramy na zieloną masę. W dalszej kolejności dorzucamy orzeszki pinii lub migdały, parmezan i 2-3 łyżki oliwy. Ucieramy do uzyskania jednolitej, zawiesitej konsystencji, a w razie potrzeby dolewamy więcej oliwy. Naszą pastę mieszamy w garnku z ugotowanym al dente makaronem.






Gruzja na widelcu, czyli kilka słów o kuchni gruzińskiej

Wakacyjne rozluźnienie widać w częstotliwości naszych postów, ale wracamy ze smacznym postem i kilkoma informacjami na temat kuchni gruzińskiej :)

Kilkudniowy wypad do Gruzji okazał się prawdziwą ucztą smakową! Jedzenie jest tanie, łatwo dostępne, smaczne i sycące. Kuchnia gruzińska do wyrafinowanych nie należy, ale z pewnością będzie Wam smakować- jest w niej sporo "swojskości" ;)

Przedstawiamy Wam kilka "kultowych" smaków Gruzji, które również na nas zrobiły wrażenie:

WINO
coraz bardziej zyskujące na sławie wino gruzińskie to coś, co zdecydowanie warto spróbować. Spokojnie możecie próbować różnych rodzajów, a także zaopatrzyć się w kilka butelek, jako podarunki z podróży ;) To, że wino jest ważne dla Gruzinów widać na każdym kroku- winorośl rośnie praktycznie wszędzie: obrasta balkony, rośnie na ulicy, czy w ogrodach... Wino to po prostu podstawa w Gruzji! :)



CHINKALI 
czyli delikatne sakiewki z ciasta, które w swoim wnętrzu kryją prawdziwe cuda! Klasyczna wersja ma odrobinę rosołu, który jako pierwszy trzeba "wysiorbać", oraz mięsne nadzienie ze sporą ilością świeżej kolendry. Chinkali jest jednym z najpopularniejszych dań, jakie Gruzini zajadają. Kupuje się je na sztuki (teoretycznie, bo zazwyczaj jest jakaś ilość, którą restauracje serwują jako minimum, zwykle koło 5-6 sztuk). Sakiewki występują też w innych wariantach nadzienia, próbowaliśmy tych z serem (w kilku restauracjach ser był inny, więc jak widać w tym przypadku wszystko zależy od miejsca) oraz wersję z ziemniakami (ta opcja przypominała nam nadzienie z pierogów ruskich, więc bardzo smaczna!). Chinkali należy solidnie obsypać pieprzem i zajadać ze smakiem! Gruzini traktują ten przysmak jako idealną zagryzkę np. podczas spotkań towarzyskich, do piwa - my też polecamy je w takiej wersji, jako przekąskę podczas wieczornego wypadu na miasto ;)



CHACZAPURI
czyli fantastyczna opcja śniadaniowa i nie tylko ;) Chlebek, w którym zapieczony jest ser biały, a na górze wbite jest żółtko jajka, czasem dorzucony jest kawałek masła. Sycący placek, który pomoże nabrać sił na cały dzień zwiedzania - uwaga na wielkości - są naprawdę spore! :)



SERY
Gruzja z serów nie słynie, ale będąc na miejscu warto ich spróbować. Są to przede wszystkim białe sery z mleka krowiego lub koziego, które są również częścią omawianych wyżej potraw. Do sera warto zamówić talerz pomidorów lub warzyw, które w Gruzji są przepyszne! Nie zdziwcie się jednak, kiedy dostaniecie talerz pełen szczypioru tak, jak my w Batumi - dogadanie się w języku angielskim nie jest łatwe w Gruzji ;)

widoczny na zdjęciu: ser Imeruli


CZURCZCHELA
ciekawostka, jakich mało! Orzechy różnej maści otoczone są galaretkowatym sokiem owocowym. Wiszą na sznurku wyglądając jak... kiełbaska! :) Rewelacyjny pomysł na prezent z podróży! Czurczchela ma mnóstwo wariantów smakowych, sok robiony jest bowiem z różnych owoców, przy czym ten najbardziej klasyczny wariant to czerwona w kolorze galaretka z soku z winogron.
Na stoiskach z czurczchelą można też często kupić "naleśniki" zrobione z galaretkowatego soku.
RYNKI pełne są warzyw i owoców. Warto przejść się po nich, by kupić garść soczystych brzoskwiń, lub śliwek.
Łatwo też kupić arbuzy, które sprzedawane są praktycznie na każdym rogu, nie tylko na rynkach. Sprzedawcy arbuzów często stoją po prostu na ulicy, sprzedając owoce prosto z bagażnika... Nam jednak nie udało się arbuzów spróbować, bo jako backpackersi nie byliśmy przygotowani na dźwiganie przynajmniej 9 kg ciężaru ze sobą! Serio, arbuzy mają tam niesamowite wielkości, a sprzedawcy nie odkryli jeszcze opcji sprzedawania mniejszych kawałków ;) Może innym razem uda nam się spróbować świeżego arbuza ;)



Nie związaną z kulinariami ciekawostką jest targ staroci w Tbilisi. Jeśli szukacie oryginalnego suweniru z podróży przejdźcie się po okolicy Suchego Mostu. Między obrazami i popiersiami Stalina, a pamiątkami po czasach ZSRR znajdziecie stare płyty, sztućce, talerze, samowary, obrazy i wieeeeeele wiele ciekawostek ;) Warto zobaczyć, nawet bez robienia zakupów ;)



Gruzja to kraj pełen ciekawostek i różnorodności. Przez te kilka dni, kiedy zwiedzaliśmy Gruzję, spróbowaliśmy pysznego wina i niesamowitych specjałów kulinarnych - do Gruzji z pewnością warto pojechać, by przekonać się o tym wszystkim samodzielnie, jak również zobaczyć niesamowite krajobrazy i nowoczesne miasta...

M&M

lekki wiosenny obiad ze szparagami i pieczonymi warzywami

Uwielbiamy wiosnę i ten moment, kiedy ryneczki zaczynają kusić świeżymi warzywami :) słodka marchewka, młode ziemniaczki i... świeże, chrupkie jeszcze, szparagi! Ahhhh, wiosna!

Dziś znów wpadamy z szybkim i lekkim obiadem, który z pewnością polubicie - świeże warzywa, do tego jajko i voilà! Wiosenny obiad gotowy! :)



Składniki:
3 ziemniaki
2 marchewki
1 mała cebula
3 ząbki czosnku
pół pęczka zielonych szparagów
jajka
oliwa, sól, pieprz

Przygotowanie:
Wszystkie warzywa starannie myjemy. Ziemniaki i cebulę kroimy w ćwiartki, a marchewki w talarki. Wrzucamy do naczynia żaroodpornego wraz z nieobranym czosnkiem. Skrapiamy oliwą, dodajemy ulubione zioła (u nas prowansalskie) i przyprawiamy solą oraz pieprzem. Wstawiamy na ok. 1 godzinę do piekarnika nagrzanego do 200'C. Zaraz przed wyjęciem przygotowujemy dodatki - do lekko osolonej wrzącej wody wrzucamy szparagi, które blanszujemy przez kilka minut. W tym samym czasie gotujemy pojedynczo jajka w koszulce we wrzącej wodzie z dodatkiem łyżki octu.

PS. Uwielbiamy ten moment, kiedy żółtko jajka rozpływa się po szparagach... niczym najlepszy sos! Musicie to sprawdzić ;)

Smacznego!
M&M

Owocowe smoothie - wiosenna bomba witamin!

Wiosna zagląda do nas coraz odważniej, pojawiają się małe przeziębienia, chce się bardzo warzyw i owoców ;) Idealna metoda na to - owocowe smoothie, które fantastycznie orzeźwi, dostarczy witamin... a do tego oczaruje smakiem!

Spróbujcie naszego owocowego miksu!



Nasz owocowy smoothie bazował na soku wyciśniętym z pomarańczy i sporego grejpfruta. Później dodaliśmy go do zblendowania owoców: wykorzystaliśmy spore kiwi, słodkie jabłko, banana i soczystą gruszkę. Dla podkręcenia smaku dodaliśmy kilka listków świeżej mięty i kawałek korzenia imbiru - efekt był świetny i z pewnością go powtórzymy :)

Zachęcamy Was też do kolejnych owocowych miksów i szukania własnych smaków - możecie dodać liście szpinaku, świeże truskawki lub inne ulubione owoce - w każdym wypadku będzie pysznie i zdrowo! :)
Smacznego!
M&M







Wiosenna zupa z groszku, czyli zupa bagienna Nigelli Lawson

Przepis na tę pyszną zupę poszedł gdzieś w zapomnienie, aż ostatnio jedna osoba spytała o niego. Stwierdziliśmy, że wiosenna pogoda i zielona kuchnia dobrze składają się na okoliczność przypomnienia sobie zupy bagiennej Nigelli :)



Składniki:

opakowanie mrożonego groszku - około 500 g
1 cebula dymka
750 ml bulionu
1 kulka mozzarelli

Przygotowanie:

W bulionie gotujemy groszek wraz z dymką. My wykorzystaliśmy bulion warzywny, by cała zupka była wegetariańska. Jak tylko wywar zacznie się gotować, wyciągamy dymkę i wrzucamy mozzarellę, którą wcześniej rozdrabniamy na mniejsze cząstki. Groszek z mozzarellą miksujemy na gładki krem i zajadamy ze smakiem! :) Do zupy świetnie pasują grzanki, spróbujcie sami!








Smacznego,
M&M

Hummus

Wakacje w Izraelu były szczególne, nie tylko dlatego, że byliśmy tam w "gorącym" okresie konfliktu zbrojnego, ale również dlatego, że odkrywaliśmy smaki kuchni izraelskiej, a ta, jak sam Izrael zachwyciła nas swoim pięknem. Jednym z bazowych smaków tamtego regionu jest hummus - przepyszna pasta z ciecierzycy z dodatkami... To jedna z tych potraw, które zagościły w naszym domu na dobre - jak zrobicie hummus sami, zrozumiecie dlaczego! ;)



Składniki:
250 g suszonej ciecierzycy
1 łyżeczka sody oczyszczonej
4 łyżki soku z cytryny
4 łyżki pasty tahini
4 ząbki czosnku
1 łyżeczka soli
100 ml lodowatej wody

Przygotowanie:
Przygotowania hummusu należy zacząć dzień wcześniej od namoczenia ciecierzycy. Po co najmniej 12 godzinach ciecierzycę odstawiamy do osuszenia, a następnie wrzucamy do suchego rondla. Przez około 3 minuty smażymy ją na sucho dosypując sodę oczyszczoną. Zalewamy ją 1,5 l wody i gotujemy ok. 30-40 minut do momentu, gdy ciecierzyca będzie miękka, dosłownie będzie się rozpadać. Odsączoną ciecierzycę wrzucamy do blendera/malaksera, dodajemy wszystkie pozostałe składniki za wyjątkiem wody i miksujemy na gładką masę. Na sam koniec dodajemy stopniowo lodowatą wodę i mikujemy kolejnych kilka minut. Koniecznie podawajcie go z solidnym chlustem oliwy i natką pietruszki! :)

Smacznego!
M&M